niedziela, 16 grudnia 2012

My świątecznie


Jestem gotowa na święta! Abi zrobiła naszą choinkę. 
Wszyscy będą chwalić i podziwiać, czyli robić to, co kotom jest do szczęścia potrzebne najbardziej!  
Łysa już pieje z zachwytu! Wiadomo: nie ma nic piękniejszego na świecie niż my!



 I jeszcze raz, z tłem:


Jesteśmy piękni. Nawet Rufi! Dziękujemy Ci Abigail! Jesteś w porzo!

piątek, 23 listopada 2012

i co ja pocznę...

... że jestem najpiękniejsza,
 że nawet jako liść powalam urodą i wdziękiem!
 (Wuj Kayron, jak widać do pięt mi nie dorasta!)
Jedno jest pewne: moje oczy są jak drogocenne klejnoty 


i żaden koci-liść nie może pochwalić się większymi! Zmierzyłam!

Ach, piękna, mądra, zgrabna (żaden tam szkieletor!), empatyczna, sprytna 
i oczywiście skromna. 
Ideał koci-biety. 

* za przyjemność zrobienia mi tego wspaniałego liścio-rtretu może, a nawet powinna, a nawet bardzo powinna (sami przyznajcie!) mi podziękować Art-myszka, a ja dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali w ostatnim konkursie!

sobota, 29 września 2012

Uwaga, uwaga, Łysa i ja ogłaszamy SPIS POWSZECHNY!


Spis miał się odbyć u mnie na blogu, ale co się będę męczyć! 
Jeszcze się spocę! 
Niech Łysa odwala całą robotę:) 
Wy możecie jej pomóc umieszczając zawiadomienie u siebie, jeśli chcecie:) 
Czekamy na maile i zdjęcia, a potem... oj, będzie się działo!

środa, 26 września 2012

W czasach wielkiego głodu...

czytaj "odchudzania kotów", trzeba sobie jakoś radzić!

Obmyśliłam sobie, pewnego dnia, sprytny plan

najpierw wtopiłam się w otoczenie,
absolutnie mnie nie było widać, nic, a nic!
wyczekałam sprytnie na odpowiedni moment...
delikatnie, cichuteńko, przysunęłam pyszczek do jedzonka.. 
już czułam na języczku ten boski smak, a w brzuszku mi głośno zaburczało...
odsunęłam się na z góry upatrzoną pozycję i 
wykonałam manewr zawłaszczający
i byłam już
tuż, tuż, od sukcesu mojej misji

i wtedy znowu! 
Znowu wyskoczyła na mnie Łysa, że niby koty nie jedzą brzoskwiń. 
Phi! Też mi coś. Niech nie jedzą, a co mi tam. Ich sprawa! 
Ja jadłam, jem i będę jadła, to znaczy jadłabym, gdyby nie ta Łysa!! 
Kto mnie teraz przytuli? buuuuuu

piątek, 21 września 2012

Oczywiście, że JA!

Hura! Wygrałam!! 
To było oczywiste, ale i tak się pochwalę!
Korona jest moja, bo Księżniczka Amisia jest tylko jedna.


Przyznałam też sobie najlepszą nagrodę. Tamte mnie wcale nie interesowały!
Ta, to jest dopiero nagroda! Łysa z Klubu Kota Jasna 8 musi się uczyć ode mnie.

Gdyby były taaaakie nagrody, wszystkie koty na świecie brałyby udział w konkursie:)
Następny konkurs "Zabawy z psem", wygram znowu! Nie ma totamto!

poniedziałek, 17 września 2012

Głosujecie?

Głosujcie na mnie, bo inaczej...


już mnie więcej nie zobaczycie!
Zobaczycie, że nie zobaczycie.
Zobaczycie! No!

piątek, 14 września 2012

Zgłaszam do konkursu ...

...siebie!
Och, ta Łysa! Mówię Wam, co za maruda z niej! 
Chodzi tylko i narzeka: "u Krysi jest konkurs, a Wy jesteście tacy nudni, tacy układni, żadnych dziwnych pozycji, nie mam co wysłać na konkurs, buuuuuuuu".
I tak już od tygodnia. 
To, jak ona nie chce, to ja to zrobię! 

Przyznaje jej rację: Wuj Kayron, to nudny jest okrutnie. 
Nawet jak leży na świeżo przebranej pościeli, to jakoś tak bez polotu!




Ja to co innego. Sama gracja i elegancja. 
Każdy, kto ma oczy, zagłosuje na mnie.



To gdzie mogę odebrać nagrodę?

środa, 25 lipca 2012

Dementuję!

Dowiedziałam się, że Łysa dziś publikuje kalumnie na mój temat.
Nie wierzcie jej! Ja lizałam bitą śmietankę? Ja??? Czy ktoś znający mnie w to uwierzy?
Mam pewność, że nie!

Ja tylko zajęłam się modą! 
Zaprojektowałam kocilusz. Koci kapelusz. Model kwietny, biały.  
Ładnie wyglądam? 

sobota, 21 lipca 2012

hator, hator, hator




Witajcie, 
widzę, że bez mojej pomocy sobie nie poradzicie i będzie padać przez całe lato, a więc: 


hator, hator, hator: niech będzie koniec deszczów! 
hator, hator, hator: niech zaświeci słońce!
hator, hator, hator: niech koty mogą hasać na łące!
hator, hator, hator: niech napełnią się miski! (no i co, że się nie rymuje?) :P


Czy ktoś wątpi w skuteczność mego spojrzenia?



niedziela, 1 lipca 2012

Moje mądrości dla waszej radości!

Dziś o sztuce maskowania, która może się wam przydać, jak będziecie polować na żóby w ogrodzie. 
Sprawa jest prosta: przykucamy na rabatce i udajemy, że jesteśmy kwiatkiem! 







Tylko uważajcie na Waszą Łysą! Może nagle wyskoczyć z domu i z dzikim okrzykiem rzucić się na Was!
A nie wiadomo nawet, czy jest szczepiona!

sobota, 9 czerwca 2012

Suche!


Witam wszystkich moich fanów!
Informuję, że do mojego wymarzonego wyniku 100.000 wejść na bloga, brakuje już tylko 99.309 wejść! 
Czyli lada moment! Bardzo ładnie się spisujecie:-) 
Łysa wprawdzie mówi, że to żenada. Nie wiem. Nie jadłam, ale chętnie spróbuję!

Mój blog jest blogiem kulinarnym, to bardzo proszę. 
Dziś SUCHE. 
Czasem niestety Łysa sypnie suchym i co wtedy?
Oczywiście należy zjeść i nie marudzić.
Pamiętajcie, żeby nie marnować jedzenia, bo to bardzo be!

A po jedzeniu, gimnastyka. 
Polecam kilka figur: kiwanie głową i wypręż nogi - sympatyczne ćwiczenia i jakie pożyteczne!
Kiwanie głową przyda się, gdy Wasza Łysa spyta czy jesteście głodni, a wypręż jest super, jeśli chcecie mieć jedną nóżkę bardziej.
Zadbajcie też o ciepłą izolację od podłogi, żeby Wam nerki nie zmarzły. 





Dajcie znać, jak Wam idzie?
Czy już odczuwacie dobroczynne skutki tych ćwiczeń?


Ja tymczasem zgłodniałam, no to pa!

poniedziałek, 7 maja 2012

Dla moich fanów!


Oto ja.


Tęskniliście?


Czyż Rufi nie jest szczęściarzem, że go kocham?



No dobrze, wiem, że siedzicie teraz przed ekranem z opadniętą szczęką, wybałuszonymi oczami i wyrazem zachwytu na łysych pys(zcz)kach;-)))

Podpowiem wam co możecie pisać:

A-   Ojej, jaka ona śliczna!
B-   Toż to najpiękniejsza kotka na świecie!
C-   Jak ona słodko trzyma łapeczki.
D-   Jaka ona chuda! Łysa ją pewnikiem głodzi!
E-   Ojojoj, niu, niu, niu, niu…
F-   Ale o co chodzi???
G-   Ach, te oczka, te uszka, te wąsy!
H-  Cudo, cudo, cudo!
I-    Czy nie jest głodna biedactwo?
J-   Kocham ją!
K-   Dać jej jeść!
L-    Brak mi słów.
M-  Czy nie jest jej czasem niewygodnie, biduleńce??
N-  Ślijmy jej paczki z jedzonkiem.
O-Do widzenia. 

Co wybieracie? 
(Można wybrać kilka odpowiedzi, np.: I, L, D, N)


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Postanowienie unicestwione przez Łysą

Postanowiłam się za siebie zabrać.
Podejrzewam Rufiego, że uważa, iż gruba jestem, on zaprzecza, ale tak mu z oczu patrzy, a kobieta to czuje, nieprawdaż?

No to idę do kuchni i mówię to Łysej.

-„Chcę się odchudzać (miauu, miii au), czas się za siebie zabrać (mieuuu, miauu)”

A ona:
- „Co chcesz koteczku? Głodna jesteś znowu?”

No to ja dalej:
- „głodna, głodna (miaaaaau, miaaaau), ale masz mi nie dawać (mi miau mia), chcę schudnąć (miauu, miii au)”

Łysa na to:
- „Oj ty głodomorze mój słodki, przecież jadłaś już dzisiaj dwa razy, no nie żebrz mi tu!”

Szału można dostać! Przyznajcie sami! Jeszcze raz próbuję:
- „nie żebrzę, (miiu), nie dawaj mi, chcę schudnąć (mi miau mia, miauu miii au), NIE DAWAJ MI,  NIE DAWAJ MI (MI MIAU MIA!!!!!!, MI MIAU MIA!!!!!!)”

- „no dobrze, już dobrze” – mówi Łysa - „masz tu, masz, nie wydzieraj się tylko tak strasznie, przecież żyć nie dasz człowiekowi, skaranie boskie z tym kotem!”

No to zjadłam, co miałam zrobić. Czy to moja wina, że Łysa właśnie kroiła wołowinkę na gulasz?



A z drugiej strony, dobrze że się najadłam.
Na głodnego się przecież odchudzać nie będę!




Zmęczyłam się tą rozmową, tym odchudzaniem. Odpocząć muszę. Łysa jest taka tępa!

sobota, 7 kwietnia 2012

Amisiowe mądrości.



Ponieważ idą i nadchodzą i zaraz będą, ustawcie się przy misce
pamiętajcie że:

ŻADNE ŻEBRANIE NIE HAŃBI!


Sytych Wam życzę i nie bójcie się! Moje rady Was uratują. Z głodu nie umrzecie;-)


Wasza Amisia

sobota, 31 marca 2012

Śniadanko!

Potrawa: puszka niebieska.




Wykonanie:


Jak tylko Łysiutka rano otworzy oko i wstanie, należy:


  1. plątać się jej pod nogami
  2. patrzeć cały czas w oczy
  3. jak tylko złapiemy kontakt wzrokowy, słać omdlewające spojrzenia (że niby już umieramy z głodu!)
  4. kiedy schodzi po schodach lecieć przed nią na łeb na szyję
  5. przy misce kręcić kółka (pamiętać o kontakcie wzrokowym!)
  6. zacząć miauczeć począwszy od najcichszego dźwięku, z czasem coraz głośniej, głośniej i głośniej)*


no to trenujemy:
miau, miau, miauuu, miauuu, miaaauuuuu


działa zawsze!
Polecam


* czynności od 1 do 6 powtarzamy przy każdym domowniku, który własnie się obudził - w ten prosty, aczkolwiek genialny sposób, możemy zjeść rano trzy śniadania! 


P.S. W kolejnych postach będziemy pracowali nad poszczególnymi punktami, ale już możecie zacząć ćwiczyć! Trening czyni mistrza!


Amisia

podążajcie za mną, a z głodu nie zginiecie!