Podejrzewam
Rufiego, że uważa, iż gruba jestem, on zaprzecza, ale tak mu z oczu patrzy, a
kobieta to czuje, nieprawdaż?
No to idę do
kuchni i mówię to Łysej.
-„Chcę się odchudzać (miauu, miii au), czas
się za siebie zabrać (mieuuu, miauu)”
A ona:
- „Co chcesz
koteczku? Głodna jesteś znowu?”
No to ja dalej:
- „głodna, głodna (miaaaaau, miaaaau), ale
masz mi nie dawać (mi miau mia), chcę schudnąć (miauu, miii au)”
Łysa na to:
- „Oj ty
głodomorze mój słodki, przecież jadłaś już dzisiaj dwa razy, no nie żebrz mi
tu!”
Szału można dostać!
Przyznajcie sami! Jeszcze raz próbuję:
- „nie żebrzę, (miiu), nie dawaj mi, chcę
schudnąć (mi miau mia, miauu miii au), NIE DAWAJ MI, NIE DAWAJ MI (MI MIAU MIA!!!!!!, MI MIAU
MIA!!!!!!)”
- „no dobrze,
już dobrze” – mówi Łysa - „masz tu, masz, nie wydzieraj się tylko tak
strasznie, przecież żyć nie dasz człowiekowi, skaranie boskie z tym kotem!”
No to zjadłam, co
miałam zrobić. Czy to moja wina, że Łysa właśnie kroiła wołowinkę na gulasz?
A z drugiej strony, dobrze że się najadłam.
Na głodnego się przecież odchudzać nie będę!
Zmęczyłam się tą rozmową, tym odchudzaniem. Odpocząć muszę. Łysa jest taka tępa!
No tak, na głodniaka odchudzać się nie można! Absolutnie!:)
OdpowiedzUsuńtakiej to dobrze! zje, odpocznie, wyśpi się i nie musi się o nic martwić ;) słodziak!
OdpowiedzUsuńNa głodniaka - nigdy :)
OdpowiedzUsuńMuszę to u siebie zastosować - świetny pomysł - dzięki :))
OdpowiedzUsuńBo Amisia wyczytała, tak jak ja, że niestety odchudzanie straszliwie nam rozpirza i rozregulowuje metabolizm, więc jest mocno niewskazane.
OdpowiedzUsuńWięc może Amisia będzie teraz zażywać więcej ruchu, może jakieś wyścigi z kumplami? Śpi cudnie i cudacznie zarazem, czy ona ma 3 przednie łapy , czy może ta obok pyszczka to jest tylna?
Miłego, ;)
No i jak tam można ja się zapytowywuję? :))
OdpowiedzUsuńNa głodnego się przecież odchudzać nie będę!...TAKI TEKST ZAPODAM SOBIE NA LODÓWKĘ......OJ TY ŁYSA TĘPA:))GORZEJ JAK FACET...NIC NIE ROZUMIESZ:)))
OdpowiedzUsuńHi hi :) :D.... Świetne :)))!!! A Amisia tak słodka :D...
OdpowiedzUsuń"Na głodnego się przecież odchudzać nie będę!" - tekst tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńRyn
Amisiu - kocham cię!
OdpowiedzUsuńJuż wiem, jaki mam problem z tym odchudzaniem!
:-D
Oj Amisiu, Amisiu, duże też jest piękne :-)
OdpowiedzUsuńHahah, to prawie jak z moim odchudzaniem :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie, co to za odchudzanie na głodnego!
OdpowiedzUsuńNinka.
Aniu , masz lekkość "klawiatury" nieprzeciętną .)))
OdpowiedzUsuńPiękna kota :) Tak wygląda zza sofy jakby chciała powiedzieć "co robisz?"
OdpowiedzUsuńCzujemy się pokrzywdzeni !!! Dlaczego nikt nam nie powiedział że amisia ma bloga?!?!
OdpowiedzUsuńJak mogliście nie wiedzieć o tak znaczącym fakcie??? Czujemy się zaskoczeni! Przecież była o tym mowa tu: http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2012/03/najlepszy-blog-kulinarny.html
Usuń;-))